9. "Uwaga intruz"

9.5K 515 12
                                    

Siedzialam sama w pokoju, przed laptopem i szukalam czegos ciekawego w internecie. Oczywiscie wiało tam nudą wiec odlozylam go na bok i rozlozylam sie na lozku. Rodzicow jeszcze nie bylo wiec nie mialam nawet z kim pogadać. Dochodzila godzina 16 a ja nie mialam zadnych planow na wieczor. Moze to i dobrze, w koncu jutro jest poniedzialek wiec trzeba wstac wczesnie rano do szkoly. Wyciagnelam komorke z kieszonki w spodenkach i zaczelam szukac numeru Lisy.

- Siemano ! - odebrala po dwoch sygnalach.

- Co robisz ? - zapytalam.

W tle uslyszalam jakis meski glos i bylam troche zaskoczona szczerze mowiac.

- A wiesz takie tam ogladanie filmow z Simonem - doslownie zapiszczala mi wprost do sluchawki. Skrzywilam sie na sama mysl co oni moga wlasnie teraz robić.

- To moze nie przeszkadzam .. - wymruczalam do sluchawki i sie rozlaczylam bo zdazylam sie domyslić, ze nie dogadam sie dzis z Lisą.

Wstalam z lozka i siegnelam po swoją gitarę, ktora opierala się o sciane obok lozka. Dawno nie gralam nic na niej wiec skoro sie nudze mogę zrobic z niej uzytek.

Wsluchiwalam sie w kolejne dzwieki, ktore to ja wydobywalam ze strun mojej gitary. Przy okazji nucilam cos pod nosem, padlo na moją ulubiona piosenkę Sama Smitha - I'm not the only one. Grałam jeszcze przez chwile dopoki do moich uszu doleciał dziwny odglos dobiegajacy z parteru domu. Pomyslalam, ze to rodzice juz wrocili ale gdy spojrzalam przez okno i nie ujrzalam ich samochodu na podjezdzie troche sie wystraszylam. Otworzylam drzwi od swojego pokoju i nadsluchiwalam majac wielką nadzieję, ze tylko sie przeslyszalam. Niestety jak na moje nieszczescie uslyszalam ciezkie kroki po drugiej stronie korytarza wiec nie bylam w stanie zobaczyc kto po niech wchodzi. Wystraszona zatrzasnelam drzwi i oparlam sie o scianę. Chwycilam za najblizsza rzecz, ktora mialam przy rece czyli na parasolkę, ktora lezala na krzesle przy biurku. Uslyszalam, ze osoba, ktora wkradla sie do mojego domu zatrzymala sie akurat przy moich drzwiach. Rozpoznalam to po zaprzestaniu charakterystycznego skrzypienia panel. Podnioslam rece z moją tymczasowa bronia w gotowosci na atak. Klamka opadla lekko w dol i drzwi powoli zaczely sie otwierać. Gdy osoba byla juz jedna noga w pokoju, krzyknelam i z calej sily uderzylam ją w glowę. Musialam uderzyc dosc mocno skoro drewniany uchwyt parasolki sie zlamal a intruz zachwial sie i upadl tylkiem na podlogę trzymajac sie reką za bolące miejsce.

- Co jest do kurwy nedzy .. - wysapal chlopak. Moje oczy otworzyly sie szeroko gdy rozpoznalam glos. Zaczal skanować pokoj w celu odnalezienia osoby, ktora go znokautowala. Gdy odwrocil sie w moja strone na jego twarzy pojawilo sie niedowierzanie. - Polly? Co ty wyprawiasz ?

- A co ty tu robisz ?- ulozylam rece na biodrach i czekalam na odpowiedz.

- Pukalem do drzwi ale nikt nie otwierał. Obszedlem dom i uslyszalem dzwiek gitary wiec pomyslalem, ze mnie nie slyszysz. Wiesz wszedlem - mowil pocierajac glowę w celu usmierzenia bolu.

- Wiec to twoja wina, wystraszyłeś mnie. - zakrylam usta dlonia i cicho sie zasmialam z calej sytuacji. - A tak wogole to co cie do mnie sprowadza ?

- Nudzi mi sie w domu wiec myslalem, ze cie odwiedzę. Nie wiem czy to byl dobry pomysl - ostatnie slowa wymruczal pod nosem. Zblizylam sie ponownie do niego z parasolką w rece, a raczej z jej pozostalosciami i zagrozilam mu. - Ej ! Zartowalem !

Wyminelam go i wyrzucilam odlamki do kosza. Usiadlam na lozku i patrzylam z usmiechem na chlopaka. Ogladalam go jak wstal i poprawia swoje wlosy wkladajac je idealnie pod fullcapa.

- No juz sie tyle nie poprawiaj - pokazalam mu jezyk i polozylam sie na lozku. To dziwne jak czuje sie przy nim swobodnie chociaz malo sie znamy. Poczulam ugiecie sie materaca obok mnie i juz po chwili Chris lezal twarza twarz ze mną.

- Przepraszam - powiedzial nagle.

- Za co ? - odwrocilam glowe w jego stronę i wpatrywalam sie w niego. Zauważylam lekkie piegi w okolicach oczu i nosa, były slodkie. Nie wspomnę juz o jego pieknych, lazurowych oczach, ktore urzekły mnie juz przy pierwszym spotkaniu. Mial pełne, wydatne usta koloru maliny. Ktore prosily sie az o to by je pocalować.

- Że cie wystraszylem, nie powinienem byl tak wchodzić..

- Cicho - przerwalam mu kladac wskazujacy palec mu na ustach. Wpatrywalismy sie w siebie w ciszy nie odzywajac sie ani jednym slowem. Krepowala mnie ta nieustajaca cisza wiec zerwalam sie z lozka i podeszlam do laptopa, ktory teraz lezal na biurku. - Ogladamy coś ?

- Horror - powiedzial stanowczo chlopak przekonany co do mojegu pomyslu.

- O nie. Mam zamiar spać w nocy - pokiwalam przeczaco glową.

- Wiesz, zawsze moge zostac i utulić cie do snu - zasmial sie Chris na co ja pogrozilam mu palcem. Zaczelam przegladać plyty z filmami mojego taty, ktore nie dawno mi podarowal gdyz on juz z nich nie korzystał. W koncu znalazlam to czego szukalam.

- Już mam. - powiedzialam i podeszlam razem z laptopem i plytą do lozka. Gdy usiadlam chlopak wyrwał mi CD z reke i przeczytal tytuł.

- "Uwierz w ducha". Co to jest ? - zapytal z grymasem na twarzy. - Nie chcialas horroru.

- To jest calkiem co innego. Jest tu duzo watkow milosny a zreszta jak ogladniesz to zobaczysz. uwielbiam ten film - usmiechnelam sie do niego.

- A mnie ? - zapytal robiac przy tym oczka typu 'kota w butach' ze Shreka.

Zasmialam się i pokrecilam glową.

- Ciebie lubie. - uslyszalam ciche prychniecie, ale zignorowalam to. nie znam go na tyle, zeby wyznawać mu uczucia. Zresztą jest za wczesnie zeby mowic o czymkolwiek niz o przyjaźni.

- Wredota .. - uslyszalam szept chlopaka.

- Coś ty powiedział ? - popatrzylam na niego w szoku. Podnioslam poduszke i uderzylam go w twarz. Po chwili zaczal mnie laskotać a ja wydzieralam sie tak, ze dam sobie reke uciac slyszeli mnie wszyscy sasiedzi.

- Dobra, dobra ! Uwielbiam Cie ! - krzyknelam zeby w koncu dal mi spokoj.

- Powtorz - nie przestawał mnie laskotać.

- Christian nie wiem jak masz na nazwisko uwielbiam cie ! - powiedzialam zdajac sobie sprawe, ze na serio nie wiem jak sie nazywa. Nie bylam pewna czy Gross tak jak jego babcia wiec pozostawalam w punkcie wyjscia.

- Ja ciebie tez - powiedzial gdy przestajac mnie w koncu torturować zawisł nade mną i patrzyl mi prosto w oczy. Ta sytuacja powtarza sie juz ktorys raz z kolei a ja znowu mam motyle w brzuchu. Zrobilo mi sie goraco pod wplywem jego spojrzenia. Spojrzalam w dol i zobaczylam, ze nasze koszulki sie podwinely i stykalismy sie nagimi cialami do siebie. Podnioslam reke i zaczelam gladzic go po policzku a on czujac to przymknal powieki.Nie spodobalo mi się to.

- Patrz na mnie - szepnelam do niego. - Masz takie piekne oczy.

Chlopak usmiechnal sie i posluchał mnie. Zaczal powoli zblizac sie do mnie twarzą prawie stykajac sie juz nosami.

- Jesteśmy ! - uslyszallam krzyk mamy dobiegajacy z dolu i w sekundzie zrzucilam Chrisa z siebie, ktory upadl na podlogę.

- Wybacz - powiedzialam do niego bezglosnie a on tylko sie usmiechnal. Ale zobaczylam ten smutek w jego oczach. Swoją droga ja tez zalowalam, ze kolejny raz ktos nam przeszkodzil w pocalowaniu sie. Czy kiedykolwiek do tego dojdzie ?

Bezgranicznie | ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz