VII

670 35 0
                                    

- Crawling back to you. Ever thought of calling when you've had a few?* - nucę sobie pod nosem i patrzę na to jak Jungkook używa worka treningowego. Zostawił otwarte drzwi, więc mam na niego idealny widok z kanapy, która stoi w salonie. Ciała szatyna pokrywa pot. Jest bez górnej części garderoby. Dokładnie widzę jak pracuje jego każdy mięsień, oraz to jaki jest skupiony. Mokre kosmyki opadły mu na czoło sprawiając, że stał się jeszcze bardziej seksowny.

Jest mój.

Wracam do czytania książki i całkowicie tracę poczucie czasu. Przytomnieję dopiero wtedy, gdy dzwoni mój telefon. Zerkam na ekran i zauważam, że to Yoongi. Od razu odbieram połączenie i daje na głośnomówiący.

- Jeśli będę miał czarny garnitur, a Jimin biały to nie będzie wyglądało źle? - od razu się krzywię na jego pytania i cicho chichoczę. Min chce, żeby wszystko było idealne i zawsze pyta się mnie o zdanie.

- To jest wasz dzień, możecie się ubrać jak tylko chcecie Yoongi - odpowiedziałam spokojnie i zauważyłam, że JK właśnie kończy swój trening i wyciera się ręcznikiem.

- Kolor przewodni to złoto! Pamiętaj, że oczekujemy, żebyś miała taki kolor sukienki! - śmieję się głośno, gdy słyszę przez telefon krzyczącego Jimin'a, a Min wzdycha ciężko do słuchawki komórki.

- Załatwione Jimin - powiedziałam pewnie i poczułam jak Jungkook dotyka mojego ramienia. Uśmiechnęłam się pod wpływem jego dotyku i pocałowałam go w dłoń. Yoongi znowu odezwał się przez telefon, więc zaczęłam ponownie z uwagą słuchać jego pytań.

- Powiedział ci już coś odnośnie śpiewania na naszym ślubie? Guzdra się z tym, żeby dać nam odpowiedź

- Zaśpiewam marudo. Nawet zagram na pianinie - sztywnieję, le od razu się mocno cieszę, kiedy JK odpowiada mojemu bratu. Może i zrobiłam błąd, że dałam na głośnomówiący, ale odpowiedz mojego chłopaka wszystkich nas utysfakcjonowała.

- Jesteśmy z ciebie dumni Jungkook. Nawet nie wiesz jak się cieszymy! - krzyk Park'a rani moje bębenki, ale za to JK zaczyna się szczerze śmiać. Chłopcy rozmawiają ze sobą, a ja wstaję, aby iść zapalić papierosa na balkon. Jeon podąża za mną wzrokiem, ale zostaje w salonie. Spoglądam na jego gołą klatkę po raz ostatni i wychodzę na świeże powietrze, żeby po raz kolejny potruć się dymem tytoniowym.

Moje nowe życie jest cudowne.

Patrzę na ulicę Los Angeles i myślę o wszystkim co mnie spotkało w tym mieście. Widok zaparkowanego Charger'a napawa moje serce szczęściem i kiedy tylko zapalam papierosa dostrzegam w oddali jak dwójka mężczyzn się szarpie. W tym mieście takie zajścia są normalnością, ale to jaki przystojny jest jeden z nich nie pozwala mi oderwać wzroku od jego twarzy.

Lekki zarost na twarzy, ciemnobrązowe włosy ułożone w nieładzie, umięśnione ciało oraz te tatuaże na ramionach. Mężczyzna prawdopodobnie jest po czterdziestce, ale wygląda bardzo dobrze. Zaciągam się papierosem i niemalże krzyczę, gdy ten chodzący ideał uderza drugiego mężczyznę w twarz kaskiem, który trzyma w dłoni. Kilkoro ludzi zaczyna się zbierać wokół zamieszania, ale nie reagują na to w żaden sposób.

- Co robisz? - podskakuję, a fajka wypada z mojej dłoni na balkon. Jungkook podnosi ją i sam zaciąga się dymem patrząc na bójkę razem ze mną.

- Tom - mówi mój chłopak i wyrzuca papierosa przez barierkę po czym zaciska na balustradzie swoje dłonie. Biorę głęboki wedech i obserwuję jak jego knykcie bledną. Patrzę po raz kolejny na zamieszanie po drugiej stronie ulicy i zauważam jak ten przystojny..

Kurwa. Jaki przystojny?

- Ten co napierdala tego drugiego kaskiem to Tom - Jungkook znowu się odezwał i zacisnął mocno szczękę. Nie wiem co mam powiedzieć, więc milczę i nadal obserwuję to dziwne zajście. Żaden z przechodniów nie dzwoni na służby, ani nie próbuje rozdzielić tej dwójki co wprawia mnie w osłupienie.

- Dlaczego nikt nie reaguje? - szepcze cicho i przytulam się do boku mojego chłopaka. Jungkook spina swoje mięsnie i całuje mnie lekko w policzek. Na plecach mojego chłopaka ukazały się wszystkie mięśnie przez co nie potrafiłam odwrócić od niego wzroku.

Jest idelany.

- Tom jest bardzo szanowany w Los Angeles i praktycznie jak ja ma wszystkich w kieszeni. bardzo mi pomógł w rozwinięciu interesów oraz wypracowania opinii, ale on..

Zaciągam się mocno powietrzem, kiedy wspomniany przez JK człowiek patrzy na nas z drugiego końca ulicy, a Jeon automatycznie przestał mówić. Jego pięści są całe umazane krwią tak samo jak kask. Przeciwnik mężczyzny leży na chodniku i ciężko oddycha, a reszta gapiów znika powoli z mojego pola widzenia.

Ten facet jest.. Inny.

Tom podnosi rękę i patrzy na mojego mężczyznę z bardzo ckliwym uśmiechem, a ja nie wiem jak mam się zachować i staram schować swoją twarz za ramieniem szatyna. Jungkook zaczyna się ironicznie śmiać i powtarza ten sam gest co jego znajomy.

- Piękna! Twoja!? - mrugam powiekami i czuję jak jedna z dłoni JK zaciska się na mojej talii, kiedy Tom krzyknął w nasza stronę i wskazał na nas palcem. Jeon spina się jeszcze mocniej i słyszę jak zgrzyta zębami. Rumieńce otulają moją twarz, gdy zauważam jak mężczyzna wraz z kaskiem biegnie pod nasz balkon.

Ja? Piękna?

- Proszę, nie odpowiadaj jeśli coś do ciebie powie- to ostatnie co słyszę z ust mojego chłopaka, kiedy Tom staje zaraz pod naszym balkonem. Oddycham szybko i chwytam dłoń JK mocno ściskając go za palce. Czarnowłosy nadal spina swoje mięśnie, a jego klatka błyszczy w promieniach słońca.

- Słyszałem, że się ustatkowałeś. Myślałem, że ktoś mnie robi w chuja, ale jak widać - przerywa i wręcz rozbiera mnie wzrokiem - w końcu powieliłeś moje preferencje co do kobiet - moje policzki jak i cała twarz płoną. Chrząkam cicho i mocniej ściskam dłoń mojego chłopaka próbując się za nim ukryć. JK tylko złośliwie się uśmiecha i wciąż patrzy na naszego gościa, który zaczął się śmiać.

Jestem całkowicie zdezorientowana w tym momencie. Czy ten koleś ma nie poukładane w głowie? Czy jest ktoś jeszcze komu mogę się spodobać?

Nikt cię nie chce.

- Ha! Czekaj.. To z jej powodu pobiłeś tego kolesia w Satisfaction, prawda? - prawie się wzdrygam, kiedy JK wychodzi przede mnie i ukazują mi się umięśnione oraz spięte plecy. Nie widzę już Tom'a, ale wyraźnie słyszę jego śmiech.

- Nie mam teraz za bardzo czasu. Spotkamy się kiedyś na drinka, dobra? - JK prawie wysyczał swoje słowa, a ja spuściłam głowę w dół i dotknęłam pleców mojego chłopaka opuszkami palców. Nie rozumiem, ani trochę tej zaistniałej sytuacji. Dlaczego Jeon nie wspomniał mi o istnieniu takiego kogoś jak Tom?

- Jasne JK, spiszemy się. Chętnie się dowiem jakim cudem zależy ci na kimś innym bardziej niż na sobie

...

- Kto to był? Dlaczego nigdy mi o nim nie wspominałeś? I co to za uwagi z tymi preferencjami co do kobiet? Czy ten facet jest normalny? - prawie się śmieję, kiedy zaczynam obrzucać Jungkook'a pytaniami. Ten nalał sobie whisky do szklanki i wypił je duszkiem mocno zaciskając pięść na oparciu jednego z foteli. W tym momencie uświadamiam sobie, że Jungkook przejmuje się tym spotkaniem. Z zaciekawieniem wpatruję się w jego spięte ciało i postanawiam znowu się odezwać, aby wyciągnąć z niego jakiekolwiek odpowiedzi.

- Kto to był Jungkook?

- Tom jebany Hardy, szef lokalnego gangu

Że kurwa, co?


*Wlokąc się z powrotem do Ciebie Czy kiedykolwiek myślałaś o tym, żeby zadzwonić kiedy się upiłaś?

Piosenka : Arctic Monkeys - Do i Wanna Know

_________

Wprowadziłam nową postać. Tom Hardy zawładnął moim sercem już dawno temu i nawet nie macie pojęcia jak długo czekałam, aby wprowadzić go w opowieść. Odegra jakąś rolę w historii Madi ;) Ohh.. Tak wiem, znowu mafia vibe.... Ale nic nie poradzę, że kocham pisać z tym wątkiem :D

I Don't Love | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz