ʀօʐɖʐɨał 69

950 30 8
                                    

Poniedziałek 6:00
Obudził mnie delikatny huk. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Jungkooka, który przeklnął pod nosem i podniósł wcześniej zwalone długopisy.

Jungkook odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się nieśmiało.

JK: Hej księżniczko. Przepraszam, że Cię obudziłem- podszedł do mnie i musnął mój policzek- Wynagrodzę ci to.
T/I: Nie musisz oppa. Nic się nie stało, że mnie obudziłeś- przytuliłam się do starszego- Czemu tak wcześnie wstałeś?
JK: Praca wzywa- westchnął.
T/I: Rozumiem- pokiwałam główką.
JK: Gdybym mógł to bym został przy Tobie i małym- głaskał moje włosy.

Mężczyzna złapał mnie za podbródek i delikatnie pocałował. Oddałam pocałunek, a mężczyzna się uśmiechnął. Złapałam go za kark i przybliżyłam bliżej siebie. Oderwaliśmy się gdy zabrakło nam powietrza.

Nagle starszy wstał i zaczął kierować się w stronę szafy, z której wyjął torbę, zamknął szafę i spowrotem usiadł obok mnie.

JK: Będę już leciał- pogłaskał mój policzek.
T/I: Naprawdę musisz?- spytałam smutna kładąc swoją rękę na tej Jungkooka.
JK: Niestety muszę- westchnął- muszę wydać swoje solo.
T/I: No dobrze- spuściłam główkę na dół.
JK: Króliczku mój- podniósł moją główkę- nie smuć się. Wynagrodzę Ci to, obiecuje- zbliżył się i musnął moje usta.
T/I: No dobrze- Jungkook pocałował mnie w nosek- mały idzie dziś do przedszkola?
JK: Nie, dziś jest dzień wolny, więc możesz iść spać. Dobra, ja uciekam. Kocham Cię pamiętaj!- pocałował mnie szybko w usta i wyszedł z domu.
T/I: Ja Ciebie też kocham Kookie- szepnełam cicho jak starszy wyszedł z domu.

Położyłam się, wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać Instagrama. W oczy rzucił mi się profil Jungkooka, więc w niego weszłam. Zaczęłam przeglądać zdjęcia, na innych był uroczy, a na drugich sexowny. Nie potrafiłam się oprzeć i polubiłam zdjęcia. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Godzina 9:30
Obudziłam się gdy drzwi od sypialni się otworzyły i zobaczyłam Jeonhyuna i BamBam'a.

JH: Możemy wejść?- spytał chłopczyk a ja się uśmiechnęłam.
T/I: Jasne- Jeonhyun jak na zawołanie wszedł do środka razem z psem i wskoczyli na łóżko a zaraz za nim pies.
JH: Mamo? Gdzie jest tata?- spytał chłopczyk, który się do mnie przytulał.
T/I: Tata pojechał do pracy- pogłaskalam go po główce- wyspałeś się?- zmieniłam temat.
JH: Tak mamusiu- uśmiechnął się.
T/I: Może po śniadaniu pójdziemy na spacer z BamBam'em?
JH: To dobry pomysł mamo- chłopczyk uśmiechnął się- to ja idę się ubierać, a ty zrób śniadanko- zszedł zadowolony z łóżka i wybiegł z pokoju.

Zaśmiałam się lekko jak po jego "ucieczce" BamBam pobiegł za młodszym. Sama wstałam z łóżka i poszłam się ubrać. Nie miałam zbytnio pomysłu dlatego ubrałam krótkie spodenki i koszulkę Kookiego. Poszłam do łazienki i uczesałam w kucyka oraz skorzystałam z toalety.

Gdy umyłam ręcę, wyszłam z łazienki a następnie z pokoju, poszłam do kuchni. Nie miałam zbytnio pomysłu co zrobić dlatego przygotowałam kanapki z szynką i serem. Natomiast psu dałam karmę.

Po skończeniu robienia kanapek, usłyszałam stukot małych nóżek i odrazu zobaczyłam małego, który ubrany był w bluzkę z krótkim rękawem i wydrukiem samochodu, krótkie spodenki oraz skarpetki z napisem "boom". Jeonhyun usiadł na krześle w jadalni, przyniosłam kanapki oraz sok pomarańczowy i zaczęliśmy jeść. Pies przybiegł trochę później ale zaczął zajadać się karmą.

Jeonhyun zjadł pierwszy, odniósł talerzy dziękując za śniadanie. Ja zjadłam odrazu po nim i zaniosłam talerz do zmywarki. Ubraliśmy w przedpokoju buty oraz dla bezpieczeństwa wzięłam bluzy, przybiegł BamBam, nałożyłam mu smycz i wyszliśmy z domu.

Spacerowaliśmy po parku, Jeonhyun co jakiś czas zrywał jakiś kwiatek i dawał go albo mi, albo wsadzał pod obrożę psa. Opowiadał mi podczas drogi co mu się śniło, a ja z uśmiechem go słuchałam.

Postanowiliśmy usiąść, ponieważ małego bolały już nogi, dlatego usiedliśmy na ławcę, a pies położył się pod ławką spać. Nagle ochłodziło się trochę, więc wyjęłam z torebki bluzę i nałożyłam ją małemu, a następnie wyjęłam swoją.

Nagle postanowiliśmy się zbierać do domu, wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy w stronę domu. Gdy byliśmy przy domie zobaczyliśmy samochód Kookiego, zdziwiłam się bo zawsze wracał wieczorem do domu. Weszliśmy do środka, zdjęliśmy buty i bluzy, psu zdjęliśmy smycz. Poszliśmy w stronę kuchni gdzie był Kook i pił kawę oraz przeglądał coś na telefonie.

T/I: Hej, szybko wróciłeś- powiedziałam gdy byłam bliżej starszego, on uniósł głowę znad telefonu i się uśmiechnął.
JK: Hej, choreograf się rozchorował, a przy piosence nie było zbytnio pracy. Jedynie co to zaśpiewałem z 2 może 3 razy piosenkę- upił łyk kawy- jak wróciłem to nie widziałem ciebie, małego i psa. Gdzie byliście?
T/I: Poszliśmy na spacer z psem po parku- usiadłam naprzeciwko niego- zjedliśmy śniadanie i poszliśmy.
JK: Rozumiem- położył swoją dłoń na mojej- stęskniłem się za wami.
T/I: My za Tobą też- uśmiechnęłam się i do kuchni wpadł mały.
JH: O hej tato- podszedł do Kooka i przytulił go.
JK: Hej malutki- odwzajemnił przytulas.
JH: Będziesz gdzieś dziś jechał?- spytał uroczo.
JK: Chyba nie. A coś się stało?- spytał zaniepokojony.
JH: Nie Tato. Chciałbym z tobą pograć na konsoli jak kiedyś- uśmiechnął się.
JK: To szykuj grę i pady. Zaraz przyjdę- uśmiechnął się a małemu oczka się zaświeciły.
JH: Hura! A mama z nami pogra?- spytał patrząc na mnie.
T/I: Jeżeli chcecie to czemu nie- uśmiechnęłam się.

Jeonhyun uciekł do salonu wybierać grę, Jungkook dokończył kawę i spojrzał się na mnie.

JK: Idziemy?- uśmiechnął się do mnie.
T/I: Tak- odwzajemniłam uśmiech.
JK: Będziesz grała z mistrzem- pogłaskał mój policzek- więc czuj zaszczyt- zaśmiałam się.
T/I: I to z jakim skromnym miestrzem- starszy wstał a ja zaraz po nim. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
JK: Ślicznie wyglądasz w mojej bluzie- szepnął mi na ucho.
T/I: Dziękuję- uśmiechnęłam się- Kocham Cię Jungkookie.
JK: Ja Ciebie bardziej skarbie- musnął moje usta- Zapraszam do salonu moja pani.

Zaśmialiśmy się i poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie, zauważyłam że gramy w Fifę. Akurat w tę grę byłam dobra, bo grałam ją z kuzynami. Gra się zaczeła. Na początku przegrywałam ale po jakimś czasie zaczęłam wygrywać. Na ostatniej rundzie była walka o wygraną, którą wygrałam ja.

T/I: Tak! Wygrałam, wygrałam!- zaśmiałam się z miny starszego.
JK: Dałem ci fory- oburzył się lekko- teraz wygram ja- wypiął dumy pierś i włączyliśmy grę od nowa.

Zapowiada się ciekawy dzień....

Babysitter | JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz