ROZDZIAŁ 2 - Pokazówka

467 18 0
                                    

– Możemy zaczynać. Pokażę ci, jak to robić.

Znów nie wiedziała, czy się z nią droczy. Z wyrazu twarzy niewiele zdołała wyczytać. Jedynie roześmiane ogniki w jego oczach świadczyły o tym, że bawi go ta sytuacja.

I po co ja siebie okłamuję? – Westchnęła, przymknęła na chwilę oczy. – Intryguje mnie facet i pobudza. Tak zwyczajnie, jak napaloną babę i nic ponadto.

– Przyglądaj się pochyleniu mojego ciała i ruchowi ramion. – Teraz Emil rozgrzewał ciało. Może tylko oszczędniej niż to nakazał Magdzie. – Powtórzysz to w sześciu interwałach po mnie. Zwróć uwagę na uniki.

I zaczął bić w worek, choć dla Magdy wyglądało to raczej, jakby tańczył z przeciwnikiem.
Pierwszą serię wykonał w wolnym tempie, by po kilkudziesięciosekundowej przerwie naprzeć na worek szybciej. Każda kolejna seria była coraz bardziej skomplikowana, ekspresyjna i głośniejsza. Wyglądał tak, jakby zapomniał całkowicie o obecności Magdy. Zapomniał się w uderzeniach, uskokach i świszczących oddechach. Magda z zapartym tchem podziwiała pracę mięśni pleców, ramion i ud.

W czasie całej drugiej serii patrzyła już na jedną tylko część jego ciała – na tyłeczek. Poczuła suchość w gardle. Zachwycona przyglądała się unikom przed rozbujanym workiem, a w końcu kopniakom, którymi okładał rozhuśtaną skórę, wypełnioną granulatem.

– Teraz ty. – Odpiął rzepy na nadgarstkach i zdjął ochraniacze. – Zaczynaj!

Zamrugała powiekami, starając się wrócić do rzeczywistości.

Wyprowadziła prawy prosty, później lewy. Powoli, jak wcześniej pokazywał.

– Pochyl się do przodu. – Naparł na szyję Magdy dłonią. Śliskie palce zjechały po jej spoconej szyi.

Pochyliła się posłusznie, uderzając miarowo.

– Łokcie wyżej. Schowaj głowę głębiej w ramiona. – Klepnął ją w łokieć, wkurzając tym przy okazji.

Zacisnęła szczęki, przyspieszyła uderzenia.

– Wyprowadzaj uderzenia stąd. – Bez uprzedzenia podszedł do Magdy od tyłu, objął ją w pasie dłońmi, jedną przesunął na brzuch. – Stąd startuj oddechem. Wyrzucaj powietrze w momencie uderzenia. Same ruchy wyprowadzaj z nóg. Mają wciąż pracować. – Przesunął dłonie na uda dziewczyny. – Przerwa.

Z ulgą przestała uderzać. Nie wiedziała, że prawidłowo wykonane ciosy angażują aż tyle energii.

– Druga seria rozgrzewająca.

To wciąż rozgrzewka? – jęknęła w duchu. – Cholera.

Pół godziny później zmęczona i wyzuta z uczucia wściekłości, powlokła się do szatni. Stała długo pod prysznicem. Było jej błogo, gdy macki zmęczenia i rozluźnienia oblepiały jej umysł i ciało. Jedno tylko nie dawało spokoju – podniecenie.

Dawno nie była dotykana przez mężczyznę. Przez tak męskiego samca. Nigdy nie zdradziła Krzyśka. Był jej pierwszym i jak dotychczas jedynym mężczyzną. Nie miała porównania. Nie wiedziała też, jak ona sama wypada w łóżku na tle innych kobiet. Kiedyś seks ją cieszył. Potem przestał.

Ciekawe, jaki jest w te klocki. – myślała, zamykając oczy, nakierowując twarz pod gorące kropelki wody. – Delikatność odwrotnie proporcjonalna do siły fizycznej? Długodystansowiec, czy sprinter? Ma długiego, może grubego...

Jej dłoń sama powędrowała na brzuch i niżej. Woda obmywająca ciało, pieściła skórę, drażniła uderzeniami gorących kropel. Gdy palce dotarły między uda jęknęła czując, jak jest pobudzona.

Worek Treningowy (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz