Dave sobie siedział i pisał coś w notatniku.
Kirk: Co jeśli on się nie znajdzie?! — panikuje, miotając się po pojeździe.
Junior: Oj, znajdzie się
Dave: Na pewno
Lars: To gdzie jedziemy? Ej, Kirk? A co ostatnio zrobił James? W sensie, zanim wyszedł, co mówił, co zrobił? Mówił, gdzie jedzie?
Kirk: Do szpitala, do Cliffa... A zanim wyszedł... Pokłóciliśmy się... — kilka łez spłynęło po jego policzkach.
Dave: Czemu się pokłóciliście?
Kirk: Prawie poszliśmy do łóżka i... I... Ja... — wziął głęboki wdech. — Nie chciałem i on się na mnie rozgniewał — wyjaśnił zawstydzony.
Dave: Aha. No to słabo
Kirk: Taa... — zawstydza się, przez co się rumieni.
Kirk: Eeem... Możemy zmienić temat?... Bo... Em... Dziwnie tak... — Przypomniał sobie zdjęcia Jamesa i to, co razem robili, co poskutkowało erekcją. — Kurwa — warknął pod nosem.
Dave nadal pisze w notatniku. Lekko się uśmiecha.
Lars: No to jedziemy do szpitala — stwierdził sam do siebie.
Kirk Możemy się zatrzymać? — pyta, czując, że zaraz nie wytrzyma. Ból spowodowany napieraniem jego członka na materiał ubrań, doprowadzał go do szału, musiał to przerwać.
Dave: Hmm, chyba skończyłem — odkłada notesik, z satysfakcją.
— C-co fajnego napisałeś? — Pyta Kirk chcąc odciągnąć uwagę od własnego problemu.
Dave: Aaa zwykły tekst. Lubię to robić w międzyczasie
Kirk: Nie ma zwykłych tekstów. Każdy jest wyjątkowy.
Dave: No w sumie masz rację.
Kirk: Lars, do jasnej cholery, zatrzymaj się — mówi błagalnym tonem i zaciska palce wokół swojego lewego nadgarstka.
Lars: A, dobra, dobra. Już. Nie słyszałem przez radio. — Zatrzymuje się
Kirk: O Chryste, wrócę za piętnaście minut — wybiega z vana i leci w stronę najbliższych krzaków, by sobie ulżyć. Szuka w kieszeni husteczek, ale nigdzie ich nie ma. — Kuźwa, jak zwykle...
Kirk: Eeej... Ma ktoś może chusteczki, albo... No nie wiem... Cokolwiek...? — Pyta płaczliwie.
Dave: Em nie wiem. Chyba nie
Junior: Spokojnie, ja mam. Miałem dzisiaj ten sam problem nad ranem i Dave nie chciał mi pomóc — mówi lekko oburzony i daje chusteczki.
Kirk: Ooo... Boże, dzięki. — Bierze chusteczki i leci w poprzednie miejsce. Klęka, mając nadzieję, że w ten sposób będzie mniej widać, jednak okoliczna roślinność niedokładnie wszystko zasłania. Kirk nie zwraca na to uwagi i sprawia sobie przyjemność, mając przed oczami obrazy związane z Jamesem. Nawet się nie zorientował, gdy zaczął mruczeć jego imię. Ostatecznie doszedł, głośno wzdychając. Opadł bez sił na ziemię.
Dave spojrzał się na Juniora.
Junior: Co?
Dave: No nic
Junior: Chyba musimy wieczorem pogadać... Jeśli znajdziemy Jamesa
Dave: Ta? A o czym?
Junior: O tym co dzisiaj i ogólnie, żeby lepiej się poznać...
CZYTASZ
𝕸𝖊𝖙𝖆𝖑𝖑𝖎𝖈𝖆 𝕽𝕻
Humor1983 rok. Kilku kumpli grających dopiero kiełkujący thrash metal postanawia założyć zespół i grać. Okazuje się, że jeden z nich jest gejem, a potem nagle cała reszta przyznaje się do homoseksualizmu. James, Kirk, Lars, Cliff i Dave - właściwie, akcj...