Rozdział 26

498 34 29
                                    


Minseo

Z wielkim uśmiechem zapakowałam do bagażnika Baekhyuna prezent dla Chanyeola. Kiedy tylko dostałam zaproszenie na jego parapetówkę od razu wiedziałam co mu kupię. Chanyeol od długiego czasu wspominał o wymarzonej gitarze. Wiedziałam, że ze względu na to, że wydał oszczędności na urządzenie mieszkania nie będzie go stać na jej kupno jeszcze przez jakiś czas. Więc dlaczego nie miałabym mu jej sprezentować? Była droga, ale ani przez chwilę się nie wahałam. Marzył o niej, a ja chciałam, aby się uśmiechnął.

Moja siostra nic nie powiedziała, ale wiedziałam, że chciałaby się wtrącić. Ale byłam już dorosła, zarabiałam samodzielnie i mogłam wydawać pieniądze na co tylko miałam ochotę.

Mój szwagier zaparkował auto zaraz pod wejściem po czym od razu wyciągnął z auta nosidełko z małą Yeonghee. Dziewczynka z każdym dniem rosła i robiła się słodsza. I wcale nie mówię tak przez to, że jest moją siostrzenicą i chrześniaczką.

Chciałam zrobić Chanyeolowi niespodziankę, więc musiałam wymyślić jak przemycić gitarę do mieszkania tak aby jej nie zobaczył. Musiała mi w tym pomóc siostra i jej mąż. Więc kiedy tylko Chanyeol otworzył drzwi obydwoje rzucili się, aby wszystko oglądać i odwracać jego uwagę. Mi pierwsze co przyszło do głowy to wskoczyć do łazienki, do której na szczęście były uchylone drzwi.

Pod prysznicem chyba za szybko jej nie znajdzie? - zastanowiłam się. Nie miałam innej opcji na tą chwilę więc po prostu schowałam gitarę za firanką prysznica modląc się, żeby nikt nie wpadł na pomysł kąpieli w środku imprezy.

Chłopak nie zauważył nic podejrzanego więc przywitałam się z nim po czym weszłam do salonu. Jego mieszkanie na prawdę różniło się od jego starej kawalerki. Było piękne, jasne, robi wrażenie przestronnego. Chciało mi się śmiać na widok mebli. Były to dokładnie te same, które oglądaliśmy razem w internecie. Na środku stała duża czerwona kanapa, przed nią niewielki stolik kawowy. Po prawej stronie było otwarte przejście do niedużej, ale bardzo miło wyglądającej kuchni. Wyglądało dokładnie tak jak chłopak opisywał wymarzone mieszkanie. Miłe było to, że w budynku na prawdę była winda, o której wspominał kiedyś Chanyeol. Obiecał, że nie zamieszka w budynku bez windy, aby było mi wygodniej, kiedy będę go odwiedzać...

Serce mi przyspieszyło, a policzki poczerwieniały.

Na chwilę obecną byliśmy tylko my. Wiedziałam, że ma przyjść jeszcze Hyeran, ale może później kończyła pracę. Usiadłam na skraju kanapy widząc przed sobą wszystko co zostało przygotowane. Butelki piwa i wina, kieliszki, szklanki, miski z chrupkami i słone paluszki.

- Wiem, że nie chciałeś abyśmy cokolwiek przynosili, ale głupio tak z pustymi rękoma. To od Yeonghee.- powiedziała Inseo po czym wręczyła mu jakiś sporej wielkości prostokąt zapakowany w ładny papier. Chłopak oczywiście od razu otworzył, a jego oczom ukazała się duża ramka ze zdjęciem, na którym byli wszyscy. Baekhyun z Inseo i Yeonghee, ja i uśmiechnięty Chanyeol. Było to super uroczę!

- Jest wspaniałe! - wykrzyknął po czym od razu zabrał Yeonghee z rąk Baekhyuna aby ją wyściskać. Cmoknął ją kilka razy na co dziewczynka wydała z siebie zadowolony śmiech. - Moja cudowna Yeonghee! Taka mądra... Na pewno ma to po mnie. - powiedział pewnie. - Widzicie? Uśmiecha się. Przyznaje mi rację.

Wszyscy się zaśmiali, ale Chanyeol był całkowicie poważny.

Atmosfera była bardzo miła. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, Chanyeol z Baekhyunem kłócili się o to, który w tym momencie ma trzymać Yeonghee, kto ma się z nią bawić. Było śmiesznie i przyjemnie. Niestety po jakimś czasie mała Yeonghee zaczęła bardzo płakać. Widać było, że coś ją boli. Miała czerwoną twarzyczkę, leciały jej wielkie łzy.

Love CageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz