7. Przerwa

62 7 37
                                    

Kiedy zobaczyłam Dannyego, chciało mi się płakać. Nie odpowiedziałam na jego "cześć". Może jeśli nie będę się do niego odzywać, nie spyta mnie o długopis. Tak byłoby najlepiej.

Nie mogłam się skupić na lekcji. Cały czas zastanawiałam się, jak rozwiązać sytuację. Może jak nie wyjdę z klasy, Suzi pomyśli, że mnie nie ma? A co jeśli ktoś mnie widział? Pomyśli, że próbuję się schować, domyśli się dlaczego, i będzie się śmiać.

W końcu zadzwonił dzwonek. To działo się tak szybko! Wyjęłam ze śniadaniówki ciastko. Zdecydowałam, że zostanę w klasie. Jednak nie było to możliwe, bo Pani Dalmatyńczyk nas wygoniła. Świetnie!

Wychodząc z klasy czułam, jakby Danny mnie śledził. Musiał pokonać tę samą drogę do drzwi, ale wolałabym, żeby nie szedł za mną. 

Na korytarzu stała już Suzi. Podeszłam do niej szybko, mając nadzieję, że Danny za mną nie pójdzie.

- Peppoooo, George dał mi wczoraj twój długoooopis. - powiedziała Suzi.

- No, wiem. Oddasz mi go? - spytałam. Czułam jak pot spływa mi po czole. 

- Jaaaasne - Suzi wyjęła długopis z kieszeni. Już go brałam, kiedy czyjaś dłoń mnie uprzedziła.

- Łooo, świetny długopis! - krzyknął Freddy Lis.

- No - powiedziałam, i spróbowałam mu go zabrać. Freddy podniósł rękę wyżej, żebym nie sięgnęła.

- Bardzo mi się podoba. Skąd go masz? - spytał Freddy.

- Nie pamiętam - odburknęłam próbując mu zabrać przedmiot.

- No to chyba muszę sobie wziąć twój - powiedział po czym mrugnął jednym okiem.

- Freeeeeddy, to nie śmieszne - zareagowała Suzi. Również próbowała odebrać Lisowi długopis, również jej się nie udawało.

- Pedro, pomóż mi! - zawołał Freddy po czym rzucił mojemu chłopakowi długopis.

- Co? - spytał Pedro, który dopiero przyszedł na korytarz.

- Oddaj mi długopis! - krzyknęłam.

Pedro miał chyba zamiar rzucić długopis, ale przeszkodził mu Danny.

- O, mój długopis - powiedział.

O nie, nie, nie, nie, nie! Tylko nie to! Jestem skończona!

- A, okej, proszę - powiedział Pedro podając mu przedmiot.

- Nie, to nie twój długopis - Freddy wyrwał mu go z ręki.

- Co? - spytał zdezorientowany Pies.

- To długopis Peppy - uściślił Lis.

- Tak, potwierdzam - dodała Suzi.

Już po mnie.

- Nie, to mój długopis - powiedział Danny - Peppa to potwierdzi.

Już po mnie.

- Tak, to długopis Dannyego. - przyznałam.

Freddy puścił przedmiot.

- Skąd go masz? - spytał Lis. Danny wzruszył ramionami i coś wymamrotał. Razem z Freddym odeszli kawałek ode mnie, Suzi i Pedra.

Suzi patrzyła na mnie. Nie wiem, co o mnie w tym momencie myślała, ale nie było to na pewno korzystne.

- Skąd miałaś długopis Dannyeeeeego? - spytała z wyrzutem.

- Bo... Ja zapomniałam piórnika ostatnio... - zaczęłam się tłumaczyć.

- To czemu pożyczyyyyłaś akurat JEGO długopis? - drążyła temat Suzi.

- No bo siedzi z nim w ławce, to chyba jasne? - powiedział Pedro.

- Coooo? - spytała zaskoczona. No tak, mogłam jej powiedzieć.

- Nie myślałam, że tak cię to interesuje - starałam się wyjaśnić - Poza tym... Nie chciałam mówić czegoś tak przykrego. Ty siedzisz z Pedrem.

- Wcale nie - powiedział Pedro - Ja siedzę z Freddym.

Zamurowało mnie.

- Ale Suzi, mówiłaś, że siedziałaś z Pedrem! - naskoczyłam na nią.

- No siedzieliiiiśmy razem na początku - tłumaczyła się. Pedro potwierdził, więc kontynuowała: - Ale Pan Śledź nas posadził inaczej na leeeekcje, niż siedzieliśmy pierwszeeeego dnia.

Jeszcze bardziej nie lubiłam Pani Dalmatyńczyk. Jak mogła być tak okropna?

- Aha - powiedziałam.

- Nadal nie wieeeem czemu miałaś długopis Dannyego w doooomu. Nie chciałaaaaś mu go oddać? - zarzuciła mi Suzi.

- Zapomniałam, pomyliłam się, nie wiem - zaczęłam się żałośnie tłumaczyć. 

- Wydaje mi się - zaczęła Suzi - Że nie wystaaaarcza ci Pedro.

- Co? - spytałam. 

- No wieeesz, nie jest z tobą w klasie, chcesz się zeeemścić.

- Co? - spytał Pedro.

- Suzi, przecież u mnie i Pedra wszystko okej - powiedziałam. Bo tak było.

- Pedroooo - Suzi spojrzała na niego jakoś inaczej - Ja nie wiem czy Peppa jest z toooobą szczera.

- Suzi, o czym ty mówisz? - spytał Pedro - Między mną i Peppą się układa.

- Nie jestem tego taka peeeewna... - Suzi ruszyła w stronę swojej klasy.

Nie mogłam w to uwierzyć. Dlaczego moja najlepsza przyjaciółka zachowała się tak podle? Nie spodziewałam się tego po niej. Czułam się strasznie źle.

Dzwonek oznajmił następną lekcję. Pedro spojrzał na mnie jakby przepraszająco.

Poszłam do klasy zrezygnowana.

- Mogłaś mi oddać ten długopis w klasie, to nie byłoby afery - powiedział Danny z wyrzutem. Nie chciałam mu tłumaczyć, że tak naprawdę wcale nie ja miałam ten długopis. Afera dopiero by się zaczęła.

- Okej - powiedziałam krótko.

- Wytłumacz mi jedno... - zaczął Danny, ale Pani Dalmatyńczyk kazała nam nie rozmawiać. Nie chciałam dostać uwagi. 

Tego dnia starałam się nie wychodzić na krótkie przerwy, kiedy nie musiałam, a te na korytarzu spędzałam samotnie. 

Nie chciałam z nikim rozmawiać, musiałam sobie wszystko poukładać w głowie.

W domu nie miałam siły krzyczeć na Georga. Powinnam się wkurzyć, przez niego przeszłam to upokorzenie, ale... Nie potrafiłam. W głębi serca wiedziałam, że to wszystko moja wina. Przez moją nieuwagę, przez moje lęki. Wszystko sprowadzało się do Dannyego.

Denerwowało mnie to. Nie chciałam o nim myśleć, ale nie potrafiłam przestać. 

Nagle Mama Świnka mnie zawołała. Ktoś przyszedł, żeby wyjść na dwór. Zbiegłam na dół.

W drzwiach stał Freddy.

Świnka Peppa: Rozterki SercWhere stories live. Discover now