IV

16 3 0
                                    

Ten dzień niczym nie różnił się od pozostałych. Minęły dwa tygodnie od zaczęcia wyprawy i wszystko zaczynało się prostować. Od kilku dni nie było ani jednego sabotażu. Wydawało się, że będzie tylko lepiej, jednak rudowłosa w żółtym kombinezonie miała inne zdanie.

― Coś tu jest za cicho... ― westchnęła głośno dziewczyna.

― Gwen, a to nie tak, że przed chwilą kazałaś mi się przymknąć? ― powiedział Finn z zakłopotaniem na twarzy.

― Zawołaj Ernesta, mam złe przeczucie. Wygląda na to, że ktoś majstrował przy kabelkach w elektryku. ― wyznała stanowczo ignorując zaczepki Finna i odkładając narzędzia na ziemię.

― Gdy mówisz to takim tonem, to serio brzmi poważnie...― odparł lekko zaniepokojony Finn, po czym kierował się w stronę wyjścia, aby poszukać brązowowłosego. W tym czasie Ernest przesiadywał w pokoju obok z nosem w książkach a w pokoju panowała grobowa cisza, która miała zostać zniszczona w momencie, gdy Finn przekroczył próg drzwi.

― Ernesto! Szukałem cię po całym statku! ― powiedział zdyszany.

― Finn, możesz jaśniej? Coś się stało? ― odpowiedział zdziwiony, odkładając książkę na bok.

― Nasza wspaniała agencja detektywistyczna ma nowe zadanie! ― wykrzyczał chłopak w zielonym kombinezonie.

― Już idę ― odpowiedział natychmiast chłopak. Chwilę po opuszczeniu pokoju przez Ernesta i Finna, weszły do niego nowe osoby. Byli to Jane i Vincent.

― Oni znowu się bawią, zamiast przygotować psychicznie do tego, że wszyscy umrą ― oznajmił obojętnie Vin. Dziewczyna jednak była bardziej zainteresowana książką pozostawioną na stole., co dało się zauważyć

― Lubisz czytać? ― zapytał chłopak z nieco innym wyrazem twarzy niż zwykle.

― Tak ― odpowiedziała krótko Jane, po czym dodała, wskazując na książkę obok ― ,,Rashomon" Akutagawy przywołuje we mnie wiele wspomnień.

― O czym to jest?

― W lesie dokonano brutalnej napaści na samuraja i jego żonę. Wersje świadków zbrodni to skrajnie subiektywne, różne oblicza prawdy ― odpowiedziała skupiona dziewczyna.

― Być może za niedługo przeżyjemy coś podobnego. Ciekawa wizja ― odparł chłopak. Podczas, gdy Jane i Vincent odbywali nieco mroczne rozmowy, Ernest dotarł do elektryka i był gotowy do pomocy.

― Co się stało? ― spytał brązowowłosy.

― Kable zostały naruszone, a naszym zadaniem jest odnaleźć sprawcę! ― wykrzyczała entuzjastycznie rudowłosa.

― Przepraszam, nie wiem czy będę w stanie pomóc ― odpowiedział zakłopotany chłopak.

― Ernesto, mózgu naszej operacji, nie możesz nam tego zrobić! ― powiedział błagalnym tonem Finn.

― Właśnie, my mamy naprawdę ambitne plany, i potrzebujemy twojej pomocy! ― dodała Gwen, kiwając głową.

― Dobrze, więc co mam zrobić, aby wam pomóc? ― odpowiedział zakłopotany Ernest.

― Kierunek kamery! ― wykrzyczeli chórem Finn i Gwen, po czym zaczęli ciągnąć Ernesta w stronę owego pokoju.

Na ten moment detektywi potrzebują prywatności, w końcu mają zagadkę do rozwiązania. Przeniesiemy się do spokojnej szklarni, w której zwykle urzęduje Mae. Jednak tym razem było inaczej.To Carmen siedziała skulona na ławce, obok ulubionych kwiatów rudowłosej koleżanki. Wyglądała na zmartwioną. Nie minęło wiele czasu a w pokoju pojawił się Jasper.

sabotage - among us fanficWhere stories live. Discover now