Ten dzień niczym nie różnił się od pozostałych. Minęły dwa tygodnie od zaczęcia wyprawy i wszystko zaczynało się prostować. Od kilku dni nie było ani jednego sabotażu. Wydawało się, że będzie tylko lepiej, jednak rudowłosa w żółtym kombinezonie miała inne zdanie.
― Coś tu jest za cicho... ― westchnęła głośno dziewczyna.
― Gwen, a to nie tak, że przed chwilą kazałaś mi się przymknąć? ― powiedział Finn z zakłopotaniem na twarzy.
― Zawołaj Ernesta, mam złe przeczucie. Wygląda na to, że ktoś majstrował przy kabelkach w elektryku. ― wyznała stanowczo ignorując zaczepki Finna i odkładając narzędzia na ziemię.
― Gdy mówisz to takim tonem, to serio brzmi poważnie...― odparł lekko zaniepokojony Finn, po czym kierował się w stronę wyjścia, aby poszukać brązowowłosego. W tym czasie Ernest przesiadywał w pokoju obok z nosem w książkach a w pokoju panowała grobowa cisza, która miała zostać zniszczona w momencie, gdy Finn przekroczył próg drzwi.
― Ernesto! Szukałem cię po całym statku! ― powiedział zdyszany.
― Finn, możesz jaśniej? Coś się stało? ― odpowiedział zdziwiony, odkładając książkę na bok.
― Nasza wspaniała agencja detektywistyczna ma nowe zadanie! ― wykrzyczał chłopak w zielonym kombinezonie.
― Już idę ― odpowiedział natychmiast chłopak. Chwilę po opuszczeniu pokoju przez Ernesta i Finna, weszły do niego nowe osoby. Byli to Jane i Vincent.
― Oni znowu się bawią, zamiast przygotować psychicznie do tego, że wszyscy umrą ― oznajmił obojętnie Vin. Dziewczyna jednak była bardziej zainteresowana książką pozostawioną na stole., co dało się zauważyć
― Lubisz czytać? ― zapytał chłopak z nieco innym wyrazem twarzy niż zwykle.
― Tak ― odpowiedziała krótko Jane, po czym dodała, wskazując na książkę obok ― ,,Rashomon" Akutagawy przywołuje we mnie wiele wspomnień.
― O czym to jest?
― W lesie dokonano brutalnej napaści na samuraja i jego żonę. Wersje świadków zbrodni to skrajnie subiektywne, różne oblicza prawdy ― odpowiedziała skupiona dziewczyna.
― Być może za niedługo przeżyjemy coś podobnego. Ciekawa wizja ― odparł chłopak. Podczas, gdy Jane i Vincent odbywali nieco mroczne rozmowy, Ernest dotarł do elektryka i był gotowy do pomocy.
― Co się stało? ― spytał brązowowłosy.
― Kable zostały naruszone, a naszym zadaniem jest odnaleźć sprawcę! ― wykrzyczała entuzjastycznie rudowłosa.
― Przepraszam, nie wiem czy będę w stanie pomóc ― odpowiedział zakłopotany chłopak.
― Ernesto, mózgu naszej operacji, nie możesz nam tego zrobić! ― powiedział błagalnym tonem Finn.
― Właśnie, my mamy naprawdę ambitne plany, i potrzebujemy twojej pomocy! ― dodała Gwen, kiwając głową.
― Dobrze, więc co mam zrobić, aby wam pomóc? ― odpowiedział zakłopotany Ernest.
― Kierunek kamery! ― wykrzyczeli chórem Finn i Gwen, po czym zaczęli ciągnąć Ernesta w stronę owego pokoju.
Na ten moment detektywi potrzebują prywatności, w końcu mają zagadkę do rozwiązania. Przeniesiemy się do spokojnej szklarni, w której zwykle urzęduje Mae. Jednak tym razem było inaczej.To Carmen siedziała skulona na ławce, obok ulubionych kwiatów rudowłosej koleżanki. Wyglądała na zmartwioną. Nie minęło wiele czasu a w pokoju pojawił się Jasper.
YOU ARE READING
sabotage - among us fanfic
RandomDwunastka bezbronnych ludzi i niezmierzony kosmos. Brak kontaktu z domem, ograniczony zapas żywności. Jak mogło dojść do takiej sytuacji? Odpowiedź jest tylko jedna. There is one impostor among us. ________________________________________ ! obrazek...