Ashty: dzisiaj piątek
Ja: wow co ty nie powiesz
Ashty: czyżby sarkastyczna Adelaide wróciła?
Ja: a ona gdzieś poszła?
Ashty: nie wiem, ale wcześniej byłaś milsza
Ja: taak, po prostu Emily zmusiła mnie do wzięcia leków eh
Ashty: i wszystko jasne
Ja: chciałeś coś konkretnego?
Ashty: ochh przeszkadzam ci?
Ja: nie, po prostu ostatnio zaniedbałam Ems i teraz siedzimy i oglądamy pamiętnik
Ashty: twój, czy jej?
Ja: film idioto
Ja: jest taki film
Ashty: jezu, skąd miałem wiedzieć?
Ja: eh nieważne
Ashty: więc kończycie już?
Ja: tka wlsanie plaklam i nie kontrroluje tgeo jak pisze
Ashty: tak, właśnie widze, że nie kontrolujesz haha
Ja: już się ogarnęłam!
Ja: i to nie było śmieszne
Ashty: okey w takim razie coś ci powiem
Ashty: ON CHCE CI POWIEDZIEĆ, ŻE JESTEŚ NAJCUDOWNIEJSZĄ DZIEWCZYNĄ JAKĄ POZNAŁ
Ashty: I ŻE CIĘ KOCHA
Ashty: PISAŁ MICHAEL CLIFFORD, MIŁO MI I DO USŁYSZENIA
Ja: co to miało być? haha
Ashty: a ja Calum Hood pragnę dodać, że jeśli on nie przestanie o tobie mówić, to pierdolne tak mocno, że będzie przez trzy dni bez muzyki tańczyć, bez pozdrowień
Ja: och
Ashty: chryste, Adelaide przepraszam
Ashty: po prostu byłem w łazience, a ci idioci wzieli mi telefon z łóżka
Ashty: mam nadzieje, że nie jesteś zła
Ashty: jezu przepraszam jeszcze raz
Ja: nie no okey haha w sumie to było śmieszne
Ashty: chyba żenujące boże
Ja: pozdów Mickey'a i Cala❤
Ashty: ej! mi nigdy nie wysyłasz serduszek!
Ja: ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Ja: zadowolony?
Ashty: jak nigdy w życiu ;)
Ja: o której jutro będziesz?
Ashty: spodziewaj się mnie o każdej porze, niespodzianka
Ja: sam nie wiesz, prawda?
Ashty: jak ty dobrze mnie znasz
~**~
myślałam nad zrobieniem z tego ff takiego, hm.. dłuższego. wiecie już później pisałabym rozdziały normalne, pomieszane z esemesami, ale jak tam chcecie ;)
zostaw vote i/lub komentarz :D