12. Chciałam płakać łzami, które już dawno się skończyły.

Mulai dari awal
                                    

Chciałam z całego serca mieć o nim złe zdanie, ale nie mogłam. Był dobrym człowiekiem, który za bardzo dał się omotać własnemu przyjacielowi. Devon był manipulatorem numer jeden i potrafił tak owinąć sobie człowieka, że tańczył, jak zagrał.

– On to zepsuł. Zepsuł przycisk, włączył ponownie moje uczucia, ale ze zdwojoną siłą. Nic się nie liczyło, tylko to, że byłam z Williamem. Byłam przyzwyczajona, że zazwyczaj dostawałam to czego chciałam, więc i w tym wypadku czułam wielką satysfakcje kiedy zapytał się mnie o związek. Pierwsze miesiące były jak z bajki. Ja miałam jego, a on mnie. Pierwszy raz poczułam coś takiego. – otworzyłam oczy i z niewzruszoną miną patrzyłam na Alice. Wspominanie o Williamie nie było najgorsze, ale o jego przyjacielu już tak. – Wszedł do mojego serca niespostrzeżenie, bez pozwolenia, zawładnął moimi myślami, pragnieniami i wszystkimi zmysłami. Kochałam go tak jak jeszcze nikogo wcześniej i przepadłam w tej miłości tak bardzo, że poświęciłam swoje szczęście, aby on nie dowiedział się bolesnej prawdy. – zaczęłam strzelać paliczkami od ręki, a wzrok utkwiłam w podłodze. – Wtenczas zaczęłam za dużo czuć i próbowałam opanować to, ale się nie byłam w stanie. Do czasu, aż Will nie zrobił imprezy, a Devon się mną nie zabawił w bestialski sposób. Wtedy pierwszy raz wyssał ze mnie wszystko. Emocje, uczucia, a mnie owładnął paraliż. Spędziłam w tamtym pokoju dobre trzy godziny, nie mogąc wstać z łóżka, ludzie bawili się w najlepsze, a ja ryczałam w materac, wypłakując i oczyszczając się ze wszystkiego. Tamtego dnia znowu wyłączyłam uczucia, ale nie wiedziałam, że pozostanie tak, aż do tego dnia. Stałam się opakowaniem bez zawartości, człowiekiem bez duszy. PUSTKĄ.– przymknęłam oczy, czując mrowienie pod powiekami.

To było trudne i tak cholernie ciężkie do opowiedzenia. Poświęciłam swoje szczęście, aby człowiek, którego kochałam całym sercem, mógł być szczęśliwy, wyniszczając tym samym siebie i swoją psychikę. To wszystko się skumulowało i mnie po pewnym czasie zaczęło przytłaczać. Kłamanie w żywe oczy najbliższym osobom, bycie zabawką, a do tego ciągła presja ze strony rodziców. Ile ludzie muszą znieść bólu, aby zostać doszczętnie złamanym ?

– A teraz ? – zapytała poważnym głosem Alice, po chwili ciszy, jaka między nami zapanowała. Popatrzyłam się prosto w jej granatowe oczy, które były przepełnione wyrozumiałością i szczerze zaczęłam.

– Nie umiem tego włączyć. Nie umiem włączyć, uczuć. – powiedziałam beznamiętnie. – Jeszcze do niedawna budziłam się i myślałam, dlaczego muszę przeżywać to samo, każdego dnia. Czułam... nic, nic nie czułam. – powtórzyłam. – Teraz, jest inaczej, dalej nie umiem ich odczuwać, ale znowu zaczęłam się złościć. To nie jest irytacja, to złość. – plątałam się w tym co mówiłam. – Chyba wszystko musi przyjść z czasem. – wzruszyłam ramionami.

Alice zapisała coś w swoim notatniku, po czym jej oczy zaczęły błyszczeć, a lekki uśmiech malował się na jej jasnej twarzy.

– Tak, masz rację, to wszystko musi przyjść z czasem, ale jestem z ciebie bardzo dumna. Nawet nie wiesz, jak się cieszę z twojej przemiany. Kiedy przypominam sobie ciebie z naszej pierwszej rozmowy, to szczerze mówiąc chcę mi się płakać, ponieważ byłaś jak wrak człowieka. – głośno westchnęła i poprawiła się na fotelu. – Po tym jak powiedziałaś, że byłaś w bestialski sposób molestowana przez tyle miesięcy... po tej rozmowie poleciało mi kilka łez. Wiem, że jestem lekarzem i to moja praca, ale nie wyobrażałam sobie twojego cierpienia. Kobiety nie powinny być tak traktowane. Nikt nie powinien.

Pokiwałam zrozumiale głową i wygodnie ułożyłam się na fotelu. Przymknęłam oczy i zaczęłam delektować się ciszą, która między nami nastała.

– Boję się. – powiedziałam raptownie i niezbyt głośno. – Boję się, jak moje życie będzie wyglądać, kiedy stąd wyjdę. Boję się znowu zobaczyć jego twarz, że znowu będzie próbował zrobić to samo. – mówiłam drżącym głosem. – Boję się popatrzeć w oczy Willowi. Ostatnia rzecz, jaką zrobiłam, kiedy chodziłam jeszcze do szkoły, to zerwałam z nim. Wtedy się też pokłóciliśmy i tego było za dużo. – wplątałam dłonie w swoje, a łokciami zasłoniłam swoje oczy i większą część twarzy.

Dark ViewTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang